Czy zdarza Ci się powtarzać: "Nie mam na to czasu." albo "Nie zdążę tego zrobić."? Masz wrażenie, że wszyscy inni jakoś sobie radzą, a Ty zostajesz z tyłu? Twoja doba powinna mieć minimum 30 godzin, żebyś zdążyła/zdążył "wyrobić się" z nauką, zadaniami, obowiązkami i aby zostało Ci jeszcze trochę czasu na przyjemności? Życie w wiecznym niedoczasie to problem większości ludzi, których znam - dlatego absolutnie nie miej wyrzutów sumienia, jeśli z czymś nie nadążasz! Zamiast się zadręczać, wypróbuj kilka prostych metod, które pomogą Ci lepiej organizować sobie czas i zobacz, jak szybko polepszysz dzięki temu nie tylko skuteczność działania, ale też podejście do nauki i innych obowiązków.
Twoja lista zadań może być dłuuuuga - i uwierz mi: na studiach oraz po studiach będzie jeszcze dłuższa - ale to naturalne. Tak po prostu jest. Zawsze pojawi się następna pozycja: sprawdzian z matematyki, kartkówka z biologii, a w przyszłości następny egzamin, kolejny dyżur w szpitalu (jeśli chcesz zostać lekarzem), raport dla szefa... Nawet zwykłe domowe porządki czy pranie nigdy się nie kończą. Nie zdarzy się sytuacja, w której wykreślisz z listy ostatnie zadanie i nie będziesz mieć do zrobienia absolutnie nic. Zresztą tak naprawdę wcale tego nie chcesz, bo na Twojej liście "TO DO" są też spotkania z przyjaciółmi, hobby, wyjazdy i inne rzeczy, dla których z przyjemnością wstajesz rano z łóżka.
Zatem: zamiast szukać sposobu na całkowite wyczyszczenie listy zadań, znajdź na nią inny sposób.
Istnieje bardzo wiele metod planowania. Najlepsza jest ta... którą Ty uważasz za najlepszą. Po prostu. To, co sprawdza się u innych, niekoniecznie musi "zdać egzamin" w Twoim przypadku. Na pewno jednak potrzebujesz czegoś - obojętne, czy będzie to kalendarz książkowy, notes, tablica na ścianie, czy aplikacja w telefonie - w czym możesz zapisywać ważne daty, terminy, zadania, a nawet zwykłe pomysły. Zapisywanie odciąża Twoją pamięć i zmniejsza stres, bo wiesz, że jeśli coś zapiszesz, to już o tym nie zapomnisz.
Kolosalna lista zadań przytłacza i demotywuje. Jest również bezsensowna, bo... w ogóle nie pomaga Ci w nauce. Oczywiście możesz przeznaczyć jakiś zeszyt czy aplikację do stworzenia takiej globalnej listy TO DO. Na co dzień jednak korzystaj z krótkiej listy:
Ta metoda pomaga spojrzeć na wszystkie zadania w sposób uporządkowany i ustalić priorytety. Dzięki niej możesz nagle odkryć, że realizujesz plany, które wcześniej "same" odkładały się tygodniami :)
Do bardzo dużych zadań, które musisz rozłożyć na tygodnie lub miesiące - mam tu na myśli przede wszystkim maturę z biologii i innych przedmiotów - podejdź systemowo. Jeśli będziesz uczyć się zrywami, stracisz czas. Zamiast tego podziel cały materiał na tematy i powtarzaj je systematycznie. Lepiej uczyć się codziennie 2 stron, niż raz w miesiącu mieć ich do przeczytania i zapamiętania 60! Oczywiście możesz też skorzystać z gotowych powtórek - szczególnie polecam Ci kursy maturalne z biologii Medream - w których cały materiał jest już podzielony na filmy i wystarczy, że do swojego harmonogramu wrzucisz naukę z kolejnych części kursu. To też sposób na oszczędzanie czasu i wyeliminowanie stresu związanego z planowaniem ("mam tyle nauki", "muszę ułożyć jakiś plan", "nie wiem, czy zdążę").
Jeśli jeszcze jej nie znasz, technika Pomodoro może okazać się dla Ciebie prawdziwą rewolucją i trzęsieniem ziemi :) Jednocześnie jest to jedna z najprostszych metod sprzyjających koncentracji na zadaniu - np. rozwiązywaniu zadań z arkuszy maturalnych. Aby zacząć trening nauki, potrzebujesz tylko minutnika. Nazwa "pomodoro", która po włosku oznacza pomidora, wzięła się właśnie od minutnika w kształcie pomidora, ponieważ twórca tej metody taki akurat gadżet miał w swoim domu. Nie masz pod ręką minutnika? Znajdź odpowiednią aplikację na telefon lub komputer (tak, są takie!).
Pomodoro polega na podziale pracy (nauki) na odcinki długości 25 minut, po których następuje 5-minutowa przerwa. Zatem: ustawiasz minutnik na 25 minut i w tym czasie koncentrujesz się tylko na nauce - nie sprawdzasz powiadomień z mediów społecznościowych, nie odbierasz telefonu, nie rozmawiasz. Gdy minutnik zadzwoni, ustawiasz go na 5 minut i w tym czasie odpoczywasz - najlepiej byłoby wstać wtedy od biurka i przespacerować się po domu, ponieważ ruch sprzyja dobremu samopoczuciu. Ta krótka przerwa pozwala teoretycznie na sprawdzenie powiadomień w telefonie, ale... jeśli się od tego powstrzymasz, zobaczysz, że warto! Media społecznościowe mocno rozpraszają, więc jeśli uda Ci się przetrwać np. 2 kolejne sesje nauki (25 minut koncentracji + 5 minut przerwy + 25 minut koncentracji + 5 minut przerwy) bez zaglądania w telefon przekonasz się, że Twoja koncentracja jest lepsza.
Uwaga! Po 3 lub 4 sesjach zrób sobie dłuższą, nawet 30-minutową przerwę. Może się wtedy okazać, że... zrealizowałaś/zrealizowałeś już cały plan nauki na dany dzień :)
Oczywiście jedzenie żab nie jest obowiązkowym elementem przygotowań do matury z biologii. Chodzi tu o coś zupełnie innego. "Zjedz tę żabę" to tytuł książki znanego specjalisty od zarządzania czasem Briana Tracy'ego. Określenie to tak spodobało się czytelnikom, że weszło do potocznego języka. Zjedz żabę, czyli wykonaj zadanie które jest trudne, zniechęcające albo nudne ale - niestety - konieczne do zrealizowania.
W planie dnia warto umieszczać takie zadanie na jednym z pierwszych miejsc. Dlaczego? Z trzech powodów. Po pierwsze - i tak musisz je wykonać. Po drugie - jeśli nie zrobisz tego od razu, będziesz myśleć o "żabie" przez cały czas. W efekcie samo zadanie wykonasz w 1 czy 2 godziny, ale wcześniej przez 5 godzin będziesz powtarzać w myślach, jak bardzo Ci się nie chce. A to nie pozwoli Ci się skoncentrować na innych planach. Po trzecie - świadomość, że masz już ten koszmar za sobą, dostarczy Ci ogromnej dawki motywacji do wykonania następnych zadań.
Z organizacją czasu jest trochę tak, jak ze zbiornikiem pełnym wody. Jeśli będziesz stale ją dolewać, ale nie znajdziesz źródła wycieku, wszystkie wysiłki będą szły na marne. Dlatego spróbuj poobserwować, czy Twojego czasu nie podkradają różnego rodzaju "rozpraszacze'. Do najczęstszych należą media społecznościowe i komunikatory - zwłaszcza jeśli masz odruch reagowania natychmiast, gdy tylko usłyszysz powiadomienie. Rozpraszaczem bywa myślenie o tym, co jeszcze masz do zrobienia dzisiaj, jutro, w przyszłym tygodniu. A gdy szczególnie trudno jest Ci skoncentrować się na nauce, Twój mózg będzie rozpaczliwie szukał jakiegokolwiek pretekstu do zajęcia się czymś innym i wyśle Ci sygnał: "posprzątaj pokój - koniecznie w tej chwili!", "zjedz coś - teraz, natychmiast!", "idź po zakupy - już!!!".
Wszystkie te sytuacje są złodziejami czasu. Co gorsza: potrafią działać niepostrzeżenie, bo np. po telefon wielu ludzi sięga wręcz odruchowo. W efekcie spędzasz nad książkami znacznie więcej czasu, niż musisz, a do tego sabotujesz własną pracę. Wyobraź sobie, jak strasznie denerwujące byłoby dla Ciebie, gdyby to ktoś z zewnątrz co chwilę przeszkadzał Ci i domagał się uwagi, gdy Ty próbujesz się skoncentrować. Dlaczego więc pozwalasz na to np. swojemu smartfonowi? Przyjęcie zasady, aby w trakcie nauki maksymalnie koncentrować się na nauce, to najlepsze, co możesz zrobić dla swojego czasu. Odkryjesz wtedy, że przyswajasz wiedzę o wiele szybciej, nie czujesz się tak zmęczony/zmęczona i masz wciąż sporo cennych minut (godzin) na inne zajęcia!
Zajrzyj też koniecznie do artykułu "Jak zmotywować się do nauki, nawet wtedy, kiedy strasznie Ci się nie chce?" - znajdziesz tam parę innych sposobów na pokonanie wewnętrznych i zewnętrznych przeszkadzaczy.
To ciekawostka nie z biologii, a z... ekonomii. Zasada Pareto głosi, że 20% obiektów wykorzystuje 80% zasobów. Jak to przełożyć na Twoje codzienne życie? Prawdopodobnie coś, na co poświęcasz zaledwie 20% swojego czasu, przynosi aż 80% efektów. Może np. na najważniejszą naukę przeznaczasz zaledwie godzinę dziennie, ale właśnie dzięki tej godzinie zaliczasz z dobrym wynikiem sprawdziany i kartkówki? A skoro tak - warto zmotywować się, aby ten najcenniejszy czas wykorzystać jeszcze lepiej!
Znasz tę sytuację? Intensywnie się uczysz, masz obowiązki w domu, troszczysz się o swoich bliskich - rodziców, rodzeństwo, chłopaka/dziewczynę, aż... zapominasz o sobie. Tymczasem nie da się odpocząć na zapas. Świetnie widać to w takich dziedzinach, jak sport: jeśli oprócz treningów zawodnicy nie zaplanują odpoczynku i regeneracji, nie będą wygrywać. Nie jesteś automatem - masz prawo do wolnego czasu, do gorszego dnia, możesz nie zdążyć zrealizować wszystkich punktów z listy. Zawsze masz prawo poprosić kogoś o pomoc. Czasem trzeba odpuścić mecz, aby wygrać cały sezon. Jeśli ustawisz swoje potrzeby na pierwszym miejscu, swoje zdrowie fizyczne i psychiczne, to wszystkie inne elementy też ustawią się we właściwej kolejności.
Sprawdziłam na własnym przykładzie: w liceum i na początku studiów na pierwszym miejscu zawsze stała nauka, ambicje, cele, realizacja planów, dalej rodzina, chłopak, przyjaciele, pasje itd. Dopiero później zrozumiałam jak bardzo to było toksyczne.
Pamiętaj: Jeśli robisz coś dla siebie, to nie kosztem innych - gdy robisz coś dla innych, to nie kosztem siebie. Nawet gdy realizujesz własne plany, działaj w taki sposób, aby nie poświęcać swojego fizycznego i psychicznego zdrowia.
Jeśli czujesz się dobrze, nie robisz niczego na siłę, to nauka i praca stają się przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem. A kiedy nauka nie jest przykrym obowiązkiem, automatycznie uczysz się szybciej i więcej zapamiętujesz - masz czas na odpoczynek i siebie!
Wiem, że potrafisz osiągnąć taki stan :) Zacznij od dziś!
---
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym! A jeśli masz pytania, napisz do nas - być może jeden z następnych wpisów poświęcimy właśnie tematowi, który zaproponujesz :)
Wpisz swój adres e-mail:
Nie masz jeszcze konta?
Wystarczy że wpiszesz swój adres email powyżej.
Możesz też użyć swojego konta społecznościowego.